Policjanci z oświęcimskiej drogówki zareagowali na niebezpieczną sytuację w Polance Wielkiej. We wtorek 29 lipca tuż przed południem zauważyli chłopca, który jechał hulajnogą elektryczną ulicą, na której dopuszczalna prędkość wynosiła 50 km/godz. Funkcjonariusze zatrzymali go do kontroli drogowej. Kierującym okazał się 14-letni mieszkaniec Polanki Wielkiej. Choć miał na głowie kask, to według obowiązujących przepisów nie mógł poruszać się hulajnogą elektryczną po jezdni. Policjanci wytłumaczyli mu, dlaczego taka jazda stwarza zagrożenie dla jego zdrowia i życia. Nastolatek przyznał się do błędu i przeprosił. (adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({}); Na miejsce kontroli wezwano ojca chłopca. Funkcjonariusze poinformowali go o wykroczeniu i wyjaśnili, jakie ryzyko wiąże się z jazdą hulajnogą elektryczną wśród samochodów. Przypomnieli także, że hulajnogi elektryczne nie mogą poruszać się po ulicy, jeśli w pobliżu znajduje się chodnik lub droga dla rowerów. „Ojciec przyznał, że syn naruszył prawo i naraził siebie oraz innych. Zapewnił, że będzie z nim częściej rozmawiał o bezpieczeństwie i zasadach poruszania się po drogach” – informuje aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Oświęcimiu. W związku z postawą rodzica funkcjonariusze zdecydowali się zakończyć interwencję na rozmowie profilaktycznej, inaczej było TUTAJ. W związku z odpowiedzialną postawą ojca zrezygnowali z informowania Sądu Rejonowego Wydziału Rodzinnego i Nieletnich o wykroczeniu. Policjanci przypominają, że hulajnoga elektryczna to nie zabawka, lecz pojazd, który podlega przepisom ruchu drogowego. Nieprzestrzeganie zasad może skończyć się tragicznie. Rodzice powinni rozmawiać z dziećmi o zagrożeniach i czuwać nad ich bezpieczeństwem. Kaski ochronne ratują życie – to nie pusty slogan Policja nie ma się czym zajmować, tylko dziećmi na hulajnogach?