Jakość budowanych dróg w Oświęcimiu jest chyba, delikatnie mówiąc, mierna. Bo ledwie minął miesiąc zimy, a każdy kto jeździ samochodem, staje przed wyzwaniem, jak bezpiecznie ominąć powstałe dziury w miejskich i powiatowych drogach. Sytuacja ta powtarza się niestety co roku, a patrząc obiektywnie, prawdziwych, długich i ostrych zim w Oświęcimiu od kilkunastu lat nie było. Strach pomyśleć jakby wyglądały drogi w naszym mieście, gdyby zimy były jak kiedyś. Obecnie widzimy błyskawicznie wypadające dziury, powstające koleiny, śliskość jezdni i opóźnienia w odśnieżaniu…

Wiele jest dróg miejskich, które wymagają pilnej interwencji. Cóż mogą powiedzieć Mieszkańcy Oświęcimia patrząc na niedawno remontowane drogi, które w krótkim czasie muszą być remontowane ponownie? Myślę, że słów cisnących się im na usta, w tym artykule zamieszczać mi nie wypada. To nie jest jakość, której oczekują i żądają użytkownicy dróg – to całkowity brak jakości.Minęło zaledwie kilka dni śnieżnej zimy w Oświęcimiu, a problem wystąpił nie tylko na drogach. Wyraźnie widać było to także na parkingach i chodnikach – nieodśnieżanych przez wiele dni. Można jeszcze zrozumieć, że w pierwszym, czy drugim dniu opadów nie dało się odśnieżyć wielu miejsc, jednakże w kolejnych dniach, można już było oczekiwać konkretnej reakcji ze strony Urzędu Miasta. Zwracali na to także uwagę radni na grudniowej sesji Rady Miasta, do których docierały liczne skargi mieszkańców, domagających się zdecydowanych działań od Prezydenta Oświęcimia.

Podsumowując, można śmiało rzec, że kilka dni śnieżnej zimy jednoznacznie pokazało, iż urząd miasta nie jest w stanie odpowiednio i szybko zareagować. Czy ta sytuacja nauczy czegoś obecnego Prezydenta Miasta? Obawiam się, że nie. Optymistycznie jednak patrzę na termin najbliższych wyborów samorządowych i mam nadzieję, że zima 2023/24 będzie jego ostatnią, spędzoną w prezydenckim fotelu.

Źródło: Kurier Oświęcimski