PUBLICYSTYKA. Wojna bilbordowa Janusza Chwieruta. Ludzie, o co tu chodzi!?
Widzę to tak. Kolejny już raz prezydent Oświęcimia wszczyna irracjonalną awanturę z rządem. Zadyma ta ma dwa...

Widzę to tak. Kolejny już raz prezydent Oświęcimia wszczyna irracjonalną awanturę z rządem. Zadyma ta ma dwa cele. Po pierwsze, włodarzowi miasta chodzi o zrzucenie odpowiedzialności za lata własnych zaniedbań i nieudolności. Po drugie, ma on nadzieję na odsunięcie uwagi od palącego i wyjątkowo dla niego niewygodnego tematu: konfliktu płacowego z własnymi pracownikami…
O co tym razem awanturuje się Janusz Chwierut. Jakie prezydent ma argumenty. A jakie są w mojej ocenie te prawdziwe powody bicia piany, spróbuję przybliżyć to Państwu w tym felietonie.
Prezydent Janusz Chwierut oskarża premiera Mateusza Morawieckiego o rzekome odrzucenie wniosków o dofinansowanie na budowę żłobka w Oświęcimiu. Już sam fakt, że osoba o tak długim stażu samorządowo-parlamentarnym jak prezydent Chwierut – uwaga, dokładnie od 1994 roku i nadal pozostaje na garnuszku podatnika – próbuje społeczeństwu wmówić, że premier RP osobiście rozpatruje wszystkie te, wielomiliardowe w sumie wnioski o dofinansowanie… Świadczy chyba o tylko tym, że prezydent miasta ma mieszkańców Oświęcimia za idiotów.
Cofnijmy się też na moment o kilkanaście lat, aby lepiej poznać kilka faktów i tę rzekomą prezydencką determinację budowniczego. Bo widzicie Państwo, prezydent Chwierut miał już i to niejedną okazję, by budować w Oświęcimiu żłobki. Ale jakoś nie skorzystał… Np. w roku 1998 Janusz Chwierut został wybrany do Rady Miasta i decyzją radnych został wiceprzewodniczącym Rady. W maju 1999 roku na wniosek ówczesnego Prezydenta Miasta, Rada Miejska wybrała Janusza Chwieruta na etatowego członka Zarządu Miasta Oświęcim. I teraz jest najlepsze: trzy miesiące później zostaje zlikwidowany Żłobek nr 2 w Oświęcimiu przy ul. Słowackiego. Czyli jedną z pierwszych decyzji nowo wybranego do zarządu miasta Janusza Chwieruta była… LIKWIDACJA ŻŁOBKA! To taka ciekawostka dla tych, którzy poważnie i całościowo chcą spojrzeć na wywołany przez prezydenta Oświęcimia problem.
Idźmy dalej. W roku 2010 Janusz Chwierut przegrał wybory na prezydenta Oświęcimia. Ale już pół roku później, decyzją premiera Donalda Tuska, został Pełniącym Funkcję Prezydenta, czyli Komisarzem na trzy i pół roku (żeby nie odbiegać od tematu, kulisy tej historycznej decyzji przedstawię w innym artykule). W tym czasie pełną władzę w Polsce, mówiąc kolokwialnie od sołtysa po Prezydenta Kraju, miała Platforma Obywatelska. No dobrze. Mogli wszystko! Dlaczego wtedy nie powstał w Oświęcimiu żłobek? Warto pewnie o to zapytać. Chociaż ja znam odpowiedź. Albowiem jednym z priorytetów dla Janusza Chwieruta była w tym czasie budowa tzw. Mostu Duchów. Dowód? Proszę bardzo. Oprócz wielu publikacji, które można znaleźć w internecie, potwierdzających zaangażowanie Janusza Chwieruta w ideę Mostu Duchów, udało mu się też wtedy uzyskać dofinansowanie na ten cel (w kwocie ok. 6 milionów złotych z Urzędu Marszałkowskiego). Nasuwa mi się zaraz proste pytanie. Czemu prezydent miasta szukał wtedy pieniędzy na wydumaną i kosmicznie kosztowną kładkę, której prawie nikt w Oświęcimiu nie oczekiwał, a nie właśnie na miejski żłobek? Zwłaszcza, że w tym czasie taka kwota w zupełności by wystarczyła. W mojej ocenie jest tylko jedna odpowiedź. Jako komisarz, czy później prezydent, tak naprawdę nie był nigdy zainteresowany budową żłobka. A smutne bilbordy, które szpecą dziś Oświęcim, pokazują tylko światu, że miastem rządzi zmęczony i konfliktowy człowiek. Tak to oceniam. Oceńcie to sami.
Waldemar Łoziński, radny miasta Oświęcim
Źródło: Kurier Oświęcimski
Oceń artykuł
Komentarze
Dodaj swój komentarz
Pozostało: znaków
Pozostało: znaków
Przesuń suwak w prawo, aby odblokować
Brak komentarzy. Bądź pierwszy!
Ładowanie komentarzy...