To wszystko, co w tym roku wydarzyło w najstarszym oświęcimskim klubie brzmi jak wyjątkowo ponury żart. Soła pozostawiona samej sobie umarła w okrągłą rocznicę setnych urodzin. Najczarniejszy ze scenariuszy napisało życie. Czy ktoś zapłacze na pogrzebie stulatki? Może tylko garstka prawdziwych sympatyków dla których biało-czerwoni nie byli obojętni. Z naciskiem na słowo „prawdziwych”. Klubowy zarząd podjął ostateczną decyzję o wycofaniu seniorskiej drużyny z trzecioligowych rozgrywek. Wszystko oczywiście ze względu na kłopoty, a właściwie finansowe tarapaty. Na nic zdały się prośby o dofinansowanie seniorskiej drużyny skierowane w kierunku oświęcimskiego ratusza. Misja ostatniej szansy zakończyła się fiaskiem. Stanowisko prezydenta Chwieruta pozostało nieugięte. Jeszcze w tym roku solarze świętowali pozostanie w gronie trzecioligowców. To był prawdziwy cud, bo przed rundą rewanżową byli skazywani na degradację. Tymczasem trener Łukasz Surma (obecnia Garbarnia Kraków) i młody, charakterny zespół zakończył sezon nad strefą spadkową! Udało się to, co wydawało się nierealne. A teraz (kilkanaście tygodni później) ma miejsce równie zaskakujący obrót sprawy. Sołę próbowano także zdegradować przy „zielonym stoliku”. Walkowera domagało się Podlasie Biała Podlaska, ale ich wniosek został oddalony. Drużyna z Plant miała więc pełne prawo do przystąpienia do rozgrywek trzeciej ligi w sezonie 2019/20. Na przeszkodzie stanęły jednak finanse, a w zasadzie ich brak. Miejsce Soły w trzeciej lidze zajmie zatem prawdopodobnie Podlasie, które miało rozpocząć nowy sezon w czwartej lidze. W klubie z Oświęcimia dalej będą oczywiście funkcjonowały drużyny młodzieżowe, ale już bez swojej prawdziwej wizytówki. Brak seniorskiej ekipy to już zupełnie coś innego. Paradoksalnie Soła upadła w roku w którym powinna hucznie świętować 100-letnie urodziny. Jubileusz ma się jednak odbyć początkiem września, co w tej sytuacji brzmi jak kolejny ponury żart. Ktoś chyba ma wyjątkowe czarne poczucie humoru. Może jeszcze na jubileuszu 100-lecia pojawią się fajerwerki? Gratulacje? To jakby ktoś zakpił sobie z pogrzebu. Pacjent nie żyje, ale operacja się udała.