Po serii zwycięstw piłkarze oświęcimskiej Soły objęli przodownictwo w trzecioligowej tabeli. Ten niewątpliwy sukces bardzo ...zaszkodził solarzom. Podopieczni Sebastiana Stemplewskiego przegrali trzy ostatnie mecze i "żółta koszulka" lidera jest niestety tylko wspomnieniem. Nieszczęście Soły zaczęło się od meczu ze Spartakusem Daleszyce na swoim ternie. Oświęcimianie niespodziewanie przegrali na swoim stadionie 1:3. Później przyszła równie sensacyjna wyjazdowa porażka w derbach zachodniej Małopolski z MKS-em Trzebinia (2:0). Kiedy wydawało się, że limit pecha został wyczerpany, solarze zostali rozbici w Rzeszowie przez miejscową Stal. Soła przegrała wysoko (3:0), choć wynik nie do końca oddaje wydarzenia na boisku. Oświęcimianie często gościli w polu karnym gospodarzy, ale brakowało im wykończenia. To co było ich atutem w pamiętnym starciu z Motorem Lublin w Oświęcimiu (6:0), tym razem okazało się największą bolączką. Za brak skuteczności Sole przyszło bardzo drogo zapłacić. Drużyna z Oświęcimia fatalnie "weszła w mecz" ze Stalą. Już po niespełna 20 minutach przegrywała różnicą dwóch trafień. Później Soła za wszelką cenę szukała kontaktowego gola, ale zawodziła pod bramką rywala. Na krótko przed końcem spotkania rzeszowianie trafili po raz trzeci i było w zasadzie "po herbacie". Przed nami ostatnia jesienna seria trzecioligowych gier. W sobotę (godz. 13) Soła będzie podejmowała na swoim terenie ekipę Wiślan z Jaśkowic. To zespół sąsiadujący z Sołą w tabeli, który uzbierał dokładnie tyle samo punktów. Biało-czerwonych będzie urządzało tylko zwycięstwo. W meczu na szczycie Motor Lublin zagra u siebie z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.