„Tworzymy muzykę, która wypływa prosto z nas, jest zderzeniem czterech różnych charakterów” – mówią o swojej twórczości młodzi muzycy z zespołu Deep Shadow. Skład tworzy czterech nastolatków, których pasją jest ostre, gitarowe granie. Niedawno zaprezentowali swój pierwszy, własny numer oraz specjalnie stworzony do niego teledysk. A to – jak sami zapowiadają – dopiero początek… Zespół tworzy czterech kumpli w wieku 16-19 lat: gitarzysta Marcin Jurecki, basista Marcin Makulec, Robert Sikora, grający na perkusji oraz wokalista, Bartek Góralczyk. „Gramy ze sobą od ponad roku. Nasza muzyka to szeroko pojęty rock, w którym słychać wpływy innych gatunków, takich jak: grunge, punk, indie, funk, czy blues” – wyjaśnia Marcin Jurecki. Młodzi muzycy nie kryją, iż napędem twórczym są ich idole, których artystycznie starają się doścignąć. Jak jednak podkreślają, to nie granie coverów jest ich priorytetem. „Każdy z nas ma inne upodobania muzyczne, słucha innych zespołów. Nasze muzyczne autorytety to przede wszystkim Red Hot Chili Peppers, U2 oraz Nirvana. Za cel stawiamy sobie przede wszystkim tworzenie własnych utworów oraz ulepszanie tych, które już mamy. Mimo to nie zapominamy o coverach swoich ulubionych wykonawców. To od nich się zaczęło, a nasi idole mieli największy wpływ na nas i nasze podejście do muzyki’ – dodaje Robert Sikora. Deep Shadow plany ma dalekosiężne. Obecnie band skupia się na próbach i szlifowaniu powstałego materiału, bowiem w przyszłości myśli o licznych koncertach i wydaniu własnej płyty. „Chcemy grać jak najwięcej koncertów. Od niedawna mamy nowego wokalistę, przez co potrzebujemy trochę więcej czasu na próby. Wierzę jednak, że efekt będzie tego warty. Poza tym chcielibyśmy wydać własną płytę lub EP, choć wiem, że do tego jeszcze daleka droga. Szukamy także osoby, która wsparła by nas w sprawach organizacyjnych” – przyznaje basista Marcin Makulec. „Chcielibyśmy również zagrać koncert w Ośrodku Kultury w Brzeszczach, mamy nadzieję, że wspólnie uda nam się coś zorganizować i będziemy mieli okazję zaprezentować się brzeszczańskiej publiczności” – kończy Sikora. Web SoftPodziel się