Fakty Oświęcim
•
•
Andrzej Rzycki
Manewry trenera Kalabera nad Brynicą
Po 10-dniowej przerwie na ligowe tafle powrócili hokeiści ekstraligi. Dziś oświęcimianie grali nad Brynicą z...
Po 10-dniowej przerwie na ligowe tafle powrócili hokeiści ekstraligi. Dziś oświęcimianie grali nad Brynicą z liderem. W dwóch dotychczasowych pojedynkach tych drużyn w Oświęcimiu i jednym w Sosnowcu decydujący okazywał się atut własnej hali. Mecz Zagłębia z Unią zapowiadał się najciekawiej z dzisiejszych spotkań PHL. Rzeczywiście na lodzie sporo się działo, choć na otwierające trafienie komplet widzów w sosnowieckiej hali czekał wyjątkowo długo. Mogło zacząć się znakomicie dla oświęcimian, ale krążek po uderzeniu Bartosza Florczaka zatrzymał się tylko na słupku. W odpowiedzi po drugiej stronie tafli w poprzeczkę trafił Michał Bernacki. Wymiana ciosów bez konsekwencji trwała aż do 36 minuty. Zagłębie wyszło z kontratakiem i po podaniu Arona Chmielewskiego krążek pod poprzeczkę posłał Michał Bernacki. Podopieczni Roberta Kalabera mogli szybko odpowiedzieć, ale zmarnowali 2-minutowy okres gry w liczebnej przewadze (na ławce Vaino Sirkia). Na ostatnie 20 minut Unia wychodziła zatem przy jednobramkowym deficycie. Niezwykle emocjonująca była końcówka tego pojedynku. Na 4 minuty przed syreną kończącą trzecią tercję karą mniejszą ukarany został Michał Naróg (Zagłębie). Goście grali z przewagą i w tym okresie bombardowali bramkę strzeżoną przez Niilo Halonena. Doszło też do zapaśniczo-bokserskich pojedynków, po których na 2-minutowy odpoczynek udali się Samuel Petras, Joe Morrow (obaj Unia), Karol Biłas i Michał Kotlorz (obaj Zagłębie). Wreszcie Robert Kalaber zaryzykował i do boksu zjechał Linus Lundin. Wtedy Unia dopięła swego. Atomowa bomba Andreasa Soderberga znalazła drogę do siatki. Zatem dogrywka. Najpierw szwedzkiego golkipera Unii uratował słupek po uderzeniu Joni Piipponena, a później dwa punkty gościom mogła przynieść akcja Finów - Erika Ahopelto i Ville Heikkinena. W ostatniej minucie dogrywki (przy remisowym wyniku, a nie konieczności zmiany rezultatu) trener Kalaber zdecydował się na szaleńczy manewr z ponownym wycofaniem bramkarza. Tym razem skutek był odwrotny. Oświęcimianom przyszło zapłacić za to ryzyko, bo na sekundę przed końcem dogrywki krążek do pustej bramki posłał Sebastian Brynkus. Już w piątek przedostatnia w tym roku seria gier. Oświęcimianie na własnym lodzie będą podejmowali outsidera z Sanoka (piątek, godz. 18). W niedzielę (godz. 17) Unia zagra na lodowisku w Bytomiu z miejscową Polonią. W innych meczach XXVIII kolejki PHL: BS Polonia Bytom - GKS Katowice 3:5 (1:1, 1:3, 1:1) Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 5:4 (1:1, 4:0, 0:3) JKH GKS Jastrzębie - STS Sanok 3:2 (1:0, 1:1, 1:1) Pauzował: GKS Tychy ECB Zagłębie Sosnowiec - Unia Oświęcim 2:1 po dogrywce (0:0, 1:0, 0:1, 1:0 dogrywka) Bramki: 1:0 Bernacki (Chmielewski, Roine) 35.06, 1:1 Soderberg (Partanen, Heikkinen) 58.47, 2:1 Brynkus (Seppala) 64.59. Sędziowali: Bartosz Suski, Patryk Kasprzyk (główni), Piotr Podlas, Kamil Wiwatowski (liniowi). Kary: 14 i 16 minut. Widzów: 2568. Unia: Lundin - Soderberg, Morrow, Petras, Olsson Trkulja, Kasperlik - Florczak, Makela, Partanen, Heikkinen, Ahopelto - Diukow, Scarlett, Rac, Krzemień - Prokopiak, Matthews, Kusak, Galant, Prusak. Trener: Robert Kalaber.
Źródło:
Fakty Oświęcim
Oceń artykuł
/5
( ocen)
Komentarze
Dodaj swój komentarz
Pozostało: znaków
Pozostało: znaków
Przesuń suwak w prawo, aby odblokować
Weryfikacja zakończona pomyślnie!
Brak komentarzy. Bądź pierwszy!
Ładowanie komentarzy...